*3 days to go!!!*
Na zdjęcia moich świątecznych ulubieńców w domu w lepszej jakości trzeba trochę poczekać,
ale mogę Wam sprzedać mały sneak peak, jak próbuję się nastroić do pisania czegoś specjalnego :)
Choinki ubrane? Bo moja już tak :)
Nie mam tylko pianek do czekolady...
....
..
*histerycznie płacze*
ale mogę Wam sprzedać mały sneak peak, jak próbuję się nastroić do pisania czegoś specjalnego :)
Choinki ubrane? Bo moja już tak :)
Nie mam tylko pianek do czekolady...
....
..
*histerycznie płacze*
cierpliwość popłaca, mówią
bądźcie więc cierpliwi :)
Ten moment, kiedy grzebiesz w swoich zdjęciach i znajdujesz letni deszcz, który przez zupełny przypadek wygląda jak coś bardzo bożonarodzeniowego...
Z cyklu: ZABIERZCIE MNIE TAM W KOŃCU!
Jutro ostatni dzień zajęć.
Potem się zaczyna... pasztety, makowce, mięsa...
Chyba trzeba przygotować żołądek na dwukrotne ilości pysznego jedzenia.
Skończyłam bez sensu gadać, do jutra ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz