Manny
środa, 28 czerwca 2017
#Transatlantyk
Najmilsi.
Jeśli wytrwale śledzicie losy Annie i Nialla, zapewne rzucił Wam się w oczy dość niespodziewany, ostatni rozdział. Również, z mniejszym uśmiechem na twarzy, brak nowych fragmentów.
#52 miał dla mnie ogromną wartość emocjonalną. Wbrew pozorom, odgrywa on jedną z kluczowych roli w całej serii.
TLM jest opowiadaniem, które przez wiele miesięcy wyrywałam prosto ze swojego serca. Doszło niestety do etapu, w którym nie odróżniałam rzeczywistości od fikcji, utopiłam się w głębokiej wodzie mimo życia w przekonaniu, że umiem dobrze pływać.
To opowiadanie dla mnie nigdy nie będzie miało końca, blog będzie aktywny chyba już zawsze, cierpliwie ciekając na kolejne przygody mojej ulubionej pary.
Widziałam jednak, jak negatywnie wpływało na mnie bycie przyklejoną do ich związku i do wymuszania jego prawdy. Posiadanie tak rozbudowanej wyobraźni było niesamowitym przeżyciem, zazdroszczę sama sobie, ale nie jestem w stanie tak funkcjonować cały czas. Nie, jeśli mam coraz więcej obowiązków własnego, dorosłego życia. #bełkot.
Jeśli kochacie Niannie choć w połowie tak bardzo jak ja i jeśli macie choć trochę w sobie empatii to zaufajcie mi, gdy teraz napiszę, że nie kończę TLM.
Bardzo zależy mi na rozwoju pisarskim i muszę to zrobić na nieco innym polu. Książki z reguły mają początek, środek, koniec. Dlatego z własnej potrzeby i chęci pracy nad własną kreatywnością, zaczęłam tworzyć coś nowego. To coś nosi tytuł "Transatlantyk".
https://www.wattpad.com/432615377-transatlantyk-rozdzia%C5%82-1
Książkę z pierwszym rozdziałem znajdziecie niebawem na Wattpadzie. Jest w języku polskim (na razie/niestety/jeszcze nie dorosłam aż tak, żeby rzucić się do najgłębszego oceanu), więc mam nadzieję choć kilka osób stąd zerknie na to, co nabazgrałam.
Wśród głównych bohaterów wciąż znajdziecie Nialla, tyle że w innej roli. Jednej z głównych, ale tym razem w drogim lofcie w Nowym Jorku.
Wciąż w najmniej oczekiwanym momencie może się tu zdarzyć #53 i będę więcej jak szczęśliwa, jeśli mnie nie opuścicie.
A tym czasem najserdeczniej zapraszam Was na Transatlantyk, który również potrzebuje trochę miłości, również należy do fanfiction, również jest pisany przeze mnie.
Jeśli ktoś tu został, to dziękuję. I obiecuję, że nie zawiodę. Nawet siebie.
love
manny
xx
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Usunęli mi komentarz... jestem czekam i wierzę. Trzymaj się nalenka:)
OdpowiedzUsuń